Uroczysko Zaborek- relacja z pobytu!

Po niecałych trzech godzinach drogi z Warszawy docieramy do Zoborka położonego zaraz pod Janowem Podlaskim. Po wjechaniu na teren od razu uderza nas wielkość całego obiektu, a to co widzimy to dopiero mała część. W recepcji dostajemy mapę dojazdu do Bielonego Dworku, w którym czeka na nas nasz pokój.

Uroczysko Zaborek to olbrzymi teren, na którym stoją różne zabytkowe budynki przewiezione z różnych części Polski, a w nich wynajmowane są pokoje. Każdy budynek stoi gdzie indziej, jedne są mniej, inne bardziej od siebie oddalone. Wszystko to na zielonym terenie otoczonym lasem, z dostępem do jeziora i pomostem. Są też altany i altanki, większe i mniejsze wiaty biesiadne. To tak jakby ośrodek wypoczynkowy w skansenie. Wszystkie budynki są zabytkami, odnowionymi i przystosowanymi dla gości. W sumie miejsc noclegowych jest dla około 100 osób, ale na tak dużym terenie, że nikomu nie będzie za ciasno nawet przy pełnym obłożeniu.

Największe wrażenie robi stary wiatrak z 1923 roku, w którym znajdują się trzy pokoje i jeden apartament. W środku jest też część wspólna z dużym stołem i miejscami do siedzenia. Pokoje nie są duże z wyjątkiem Apartamentu Księżniczki, który jest dwupoziomowy i przez którego środek przebiega koło wiatraku. Wnętrza cieszą oko a klimat jest jedyny w swoim rodzaju. Wiatrak króluje nad całym pensjonatem i jest znakiem rozpoznawczym Zaborka, warto tu zarezerwować pokój. Ale nie tylko tu….:)

                                                                                                                                                          Bardzo podoba mi się Leśniczówka, przede wszystkim ze względu na położenie. Ale pamiętajcie- ja na urlopie jestem odludkiem. W Warszawie ze mnie dusza towarzyska, ale jak wyjeżdżam lubię być z dala od reszty świata. Leśniczówka własnie taka jest, jakby oddzielona od reszty pensjonatu. Położona pod samym lasem, bez sąsiadujących budynków. Ma się wręcz wrażenie, że jest się w środku lasu, całkiem samemu. W środku ma do wynajęcia pokoje, ale super zgrać się większą paczką koło 10 osób i wynająć ją na wyłączność.

Plebania z 1880 roku to przepiękny budynek z dwoma gankami widokowymi, otulony zielenią. W środku aż 14 pokoi i salon z jadalnią. Stoi nad wodą, przy samym pomoście. Obok znajduje się bardzo duża wiata biesiadna. To świetne miejsce na wszelkiego rodzaju wyjazdy firmowe, integracyjne czy większe imprezy rodzinne.

W bliskiej odległości od Plebanii znajduje się bania czyli domek, w którym w środku jest sauna. Oprócz sauny- salon oraz pokój z łóżkiem do relaksu na górze. Na zewnątrz znajdziecie banie z zimną wodą.

Tuż obok stoi stary drewniany Kościółek, który został zdesakralizowany i stanowi w tej chwili wyjątkowy obiekt. W środku bowiem znajduje się chyba jedyna w Polsce sala konferencyjna, w której można przemawiać z ambony! No naprawdę, jest klimacik! 🙂 Idealny pomysł na wyjazd firmowy.

Uroczym budynkiem jest też Zaścianek położony pod lasem, z widokiem na pola i łąki. Tuż obok niego jest wiata biesiadna, miejsce na ognisko i dużo zieleni. W środku siedem pokoi i jadalnia. Budynek trochę z boku gwarantuje kameralną atmosferę.

Tak jak pisałam wcześniej, my śpimy w Zabielonym Dworku, można by powiedzieć w samym centrum Pensjonatu. Mieści się tu też restauracja, która na razie działa w weekendy, ale jest licznie odwiedzana przez gości z zewnątrz. Wcale się zresztą nie dziwie bo wieści o dobrym jedzeniu w Zaborku dotarły nawet do Warszawy!

Zacznę od wyżywienia dla gości pensjonatu. W cenie noclegu są śniadania i obiadokolacje. Na śniadaniu niczego nam nie brakuje, każdego dnia dostajemy coś na ciepło (jajka, kiełbaski) to tego swojskie szyneczki, ser, powidła na kanapeczki.

Jednak prawdziwą wisienką na torcie okazują się obiadokolacje, które składają się z przystawek, zupy, dania drugiego i deseru. Przystawki to talerz wędlin, śledzie czy ryba po grecku. Ogólnie kilka talerzyków mega smacznych przekąsek, które dla mnie równie dobrze mogłyby być całą kolacją.

Z zup jemy jarzynową i barszcz czerwony z prawdziwym krokietem własnej roboty. Pierwszego dnia na drugie danie dostajemy talerz leśnych gołąbków bez mięsa i do tego talerz pyz z mięsem! Tak, dobrze słyszycie! Dwa talerze pyszności. Następnego dnia na drugie danie podane zostają żeberka z kapustą i obłędna babka ziemniaczana. Jest to niezwykle dobre, domowe jedzenie. Z deserów zachwycam się najbardziej racuchami, które jako dziecko robiłam z prababcią i od razu czuje smak mojego dzieciństwa. Porcje są nie do przejedzenia! Nie ma takiej możliwość żeby zjeść wszystko, dlatego nie musicie się martwić o to, że będziecie głodni! Jednak gdyby w ciągu dnia komuś zaczęło burczeć w brzuchu to jest jeszcze karta menu w restauracji….

Restauracja Zaborek mieści się w naszym Dworku, na parterze, w przeszklonej niedużej sali z przepięknym widokiem na pola. Kiedy tu jesteśmy jeszcze nic nie rośnie, ale widok i tak zachwyca. Cudownie! Jest dostępna również dla gości zewnętrznych a osobiście uważam, że warto przyjechać tu z Warszawy nawet tylko na obiad.

W menu królują regionalne dania wschodniej Polski. Choć karta zmienia się praktycznie co tydzień, jest kilka stałych pozycji, które są hitami miejsca.

Jednym z nich jest podlaska babka ziemniaczana z sosem grzybowym, która całkiem kradnie moje serce. Jest idealna i nigdy nie jadłam lepszej!

Zachwycam się również parowańcami ze śmietaną i jagodami, których osobiście najwięcej zjadałam na Słowacji i wielbię w każdej postaci.

Knedle jaglane z jabłkiem, jogurtem i musem owocowym to danie trochę w lżejszej wersji, ale równie udane. Dania mączne i ziemniaczane to mocna strona Zaborka, a ja jestem ich olbrzymią fanką! To takie potrawy, które sprawiają olbrzymią przyjemność podczas jedzenia i jeśli tu będziecie to koniecznie musicie ich spróbować! Podczas naszego weekendu w karcie są jeszcze takie specjały jak kluski kładzione z boczkiem i białym serem czy pierogi z kaszą jęczmienną i mięsem. Ciężko znaleźć takie menu gdzie indziej. Czuć, że jedzenie jest takie prawdziwie domowe i naprawdę wyjątkowe.

Uroczysko Zaborek to miejsce jedyne w swoim rodzaju, zupełnie niepodobne do żadnego innego. Gościli tu nawet perkusista Rolling Stones Charlie Watts wraz ze swoją żoną! To dosłownie hotel czy ośrodek wypoczynkowy w zabytkowym skansenie i nie ma drugiego takiego w Polsce. To świetne miejsce na prywatny wyjazd, ale również sprawdzi się idealnie na mniejsze i większe wyjazdy firmowe, wesela i imprezy. Najmłodsi goście też nie będą się nudzić ponieważ czeka na nich naprawdę okazałych rozmiarów plac zabaw.

Miejsce zachwyciło mnie:

  • znakomitą regionalną kuchnią
  • olbrzymim terenem przy samym lesie
  • wyjątkową i oryginalną koncepcją miejsca
  • połączeniem historii i regionalnym wystrojem z nowczesnością
  • świetną atmosferą tworzoną również przez całą rodzinę właścicieli, których pasję czuć na każdym kroku

Więcej informacji: http://www.zaborek.com.pl/

 

 

 

 

 

 

 

 

Jeden komentarz Dodaj własny

  1. Leśne Licho pisze:

    Bielony Dworek – tam mieliśmy wesele, a w Wiatraku w tym czasie był nasz pokój, piękny czas, bardzo o nas dbali. Mieliśmy okazję bywać też tam na rodzinnych imprezach i wernisażach poplenerowych, które są z zaborkowym kościele.
    Znam Zaborek od wielu lat i niezmiennie mnie zachwyca klimatem i przepyszną kuchnią 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

cztery − jeden =