Bardzo lubię okolice ulicy Burakowskiej, w tej chwili to jedna z bardziej klimatycznych ulic prawie w centrum Warszawy, jeszcze nie tknięta przez deweloperów. Schowana między nowymi osiedlami i w przeciwieństwie do nich z niezwykłym charakterem i z duszą. Trzymam kciuki by ukrywała się jak najdłużej, bo za dużo takich miejsc w Warszawie zamienia się w nowe osiedla czy biurowce. Ukryte są tu też liczne restauracje i knajpki. Jedną z nich jest Tutti Colori, która działa od stycznia, ale którą odkryłam dopiero całkiem niedawno. Restauracja ta jest trochę ukryta i na pewno ciężko tu trafić z ulicy, mieści się w budynku po starych garażach.
Wnętrze jest nieduże, ale bardzo, bardzo klimatyczne. Dokładnie takie jak lubię. Mocno industrialne, przeszklone, dosyć surowe. Z okazji pięknego, ciepłego dnia zajmujemy miejsce w równie klimatycznym ogródku, który składa się z dwóch części- ze stolikami oraz z leżakami i oddzielnym barem z drinkami. W weekendy często gra tu DJ a całość lekko przypomina mi berlińskie podwórka. No jest naprawdę fajnie. Do tego na najmłodszych w ogródku czeka okazały plac zabaw, więc kiedy Wy będziecie się relaksować, maluchy nie będą się nudzić.
Jak głosi szyld w menu dominuje pizza i wino. My ze względu na wczesną porę wino musimy niestety pominąć. Jest to typowa pizzeria, ale znajdziemy tu też kilka przystawek, sałat i włoskich kanapek panini. Zanim zamówimy pizze postanawiamy spróbować kliku innych pozycji.
Na naszym stole pojawia się sałata z marynowaną gruszką, serem gorgonzola, orzechami włoskimi i pure gruszkowym (28,50 zł). Do tego zamawiamy również klasyczną bruschettę z pomidorami (12,50 zł) oraz włoską kanapkę panini z szynką parmeńską, mozzarellą, pomidorami, rukolą i oliwą (18,50 zł).
Panini to rodzaj włoskiej kanapki, który darze dużym sentymentem. Wielokrotnie zajadałam się nimi w trasie podczas włoskich wojaży. Ich smak kojarzy mi się z podróżą. Tutejsze panini jest naprawdę obłędne. Z ciasta własnego wypieku. Jest fajnie chrupiące z zewnątrz a miękkie w środku. W środku również duża ilość dodatków, w tym pomidora i mozzarelli, które sprawiają, że nie jest to sucha buła a niezwykle dobra kanapka (podana na lekko ciepło). Po pierwszym kęsie dosłownie przenoszę się smakiem i wspomnieniami do Włoch. Taka mała rzecz a tak cieszy! Jest pyszna!
Bruschetta zrobiona jest z tego samego, fajnego, lekko chrupiącego ciasta. Pełna świeżych, pięknych, dojrzałych pomidorów. Wypada znacznie lepiej niż bruschetty podawane na rozmoczonych od pomidorów, kawałkach chleba (tak, to często się zdarza). Jest to bardzo udana, klasyczna, włoska przystawka.
Równie dobrze wypada sałata. Jest bardzo prosta, ale mimo małej ilości składników nic jej nie brakuje. Gruszka i gorgonzola to połączenie niezawodne, które świetnie ze sobą współgra. Jest lekka i orzeźwiająca, w sam raz na mały głód lub jako przekąska przed pizzą.
Pizzy jest tu bardzo duży wybór, najwięcej pozycji rossa, ale znajdziemy też kilka białych. Sezonowa pojawiają się pozycje spoza stałej karty i jedną z nich zamawiamy. Jest to pizza z sosem pomidorowym, pikantną kiełbaską i serem gorgonzola (31,50 zł). Jest dosyć pikantna a dodanie do niej gorgonzoli tworzy bardzo oryginalny i dosyć odważny smak, który bardzo podoba się moim kubeczkom smakowym.
Kolejna rossa to Bufala z mozzarellą bufalą, pomidorkami cherry i bazylią (32 zł). To klasyczna pozycja bez udziwnień z duża ilością roztopionej mozzarelli bufali (uwielbiam).
Trzecia pozycja wyjątkowo przypada mi do gustu. Jest to pizza biała Taleggio e pere (33,50 zł) z wyśmienitym serem taleggio, serem kozim, grillowaną papryką, gruszką, szpinakiem, orzechami włoskimi i oliwą truflową. Oh tak, lubię takie oryginalne połączenia, jest to bardzo ciekawa pozycja a wszystkie składniki tworzą cudowną całość.
Teraz kilka słów o tym co najważniejsze w pizzy czyli o cieście. Ciasto w Tutti Colori zaskakuje. Jest zupełnie niepodobne do ciast, które jadłam wcześniej. Jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Z jednej strony jest podobne do ciasta pizzy neapolitańskiej, ale z drugiej strony dużo mniej drożdżowe. Jest dosyć puszyste i z charakterystycznymi bąblami, ale nie takie gęste. Jest chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku tak jak lubię. Mimo, że inne jest bardzo dobre a ten smak bardzo wciąga. Podsumowując zjecie tu bardzo dobrą pizze z najlepszej jakości składnikami prosto z Włoch!
Nie może obyć się też bez deseru. Wybieramy znane nam z Sycylii Cannolo czyli rurki z chrupiącego ciasta z nadzieniem z sera ricotta. Są obłędne! Takie jak jedliśmy we Włoszech. Pyszne!
Z Tutti Colori wychodzimy bardzo zadowoleni. Miejsce to świetnie sprawdzi się na obiad ze znajomymi. Zjecie tu najlepsze panini jakie udało mi się spróbować w Polsce, świetną pizzę i napijecie się dobrego wina. Czeka na Was fajna atmosfera i wyjątkowy klimat. Póki jest jeszcze ciepło skorzystajcie koniecznie z uroków ogródka. To restauracja, w której naprawdę miło spędza się czas a to dla mnie równie ważne jak dobre jedzenie.
Uwielbiam odkrywać takie perełki!
Tutti Colori/ Burakowska 15/ http://tutticolori.pl/
Jeden komentarz Dodaj własny