Tallin odwiedziłam przy okazji tegorocznej majówki. Był to drugi punkt na naszej trasie. Przyjechaliśmy tu autokarem (Lux Ekspress) prosto z Rygi. Dużo osób wszystkie kraje nadbałtyckie wrzuca do jednego worka. I ja też myślałam, że kraje i miasta te będą do siebie bardzo podobne. Nic bardziej mylnego! Ryga była bardzo w rosyjskim klimacie, mało w niej było nowoczesności więcej rosyjskich pozostałości. Tallin zaprezentował się totalnie nowocześnie, wyglądał jakby z Rosją nigdy nie miał nic wspólnego. Co więcej bardzo przypominał mi Sztokholm i inne skandynawskie miasta (co jest zresztą uwarunkowane historycznie). Więcej między Łotwą a Estonią było różnic niż podobieństw. Miasto, po którym jakoś wile się nie spodziewałam, a które skradło moje serce. Tak mało w Polsce popularne a szkoda bo naprawdę warto tu przyjechać. Pokochałam je najbardziej za klimat jedyny w swoim rodzaju. Tu nowoczesność miesza się ze średniowieczem a patrząc na morze ma się wrażenie, że zobaczy się Wikingów.
Mój mini przewodnik po Rydze znajdziecie TU
1. Starówka
Choć może dla niektórych brzmi to nudnie, ale Tallin może się pochwalić naprawdę ładną, ciekawą i bardzo dużą Starówką. Jest tu pełno średniowiecznych kamieniczek a główna trasa prowadzi na około murów obronnych skąd roztacza się z każdej strony inny, piękny widok na miasto czy port i morze. W ogóle cała starówka jest w klimacie średniowiecznym, pełno tu baszt, wież i bram co bardzo mi się podoba. Jest niezwykle klimatycznie. Ciekawym punktem jest też bardzo duży Sobór Aleksandra Newskiego.
2. Telliskivi Creative City
Hipsterskie miasteczko w centrum Tallina. Jest to centrum kultury i wszelakiego rodzaju wydarzeń kulturalnych. W budynkach, które wyglądają na pofabryczne mieści się cała masa totalnie klimatycznych barów i restauracji. Punktem charakterystycznym tego miasteczka są dwa wagony pociągowe, w których zrobiony jest bar. Natomiast to tylko początek atrakcji, koniecznie idźcie dalej. Takiej przestrzeni brakuje mi w Warszawie. Tu w jednym miejscu jest ogromny wybór świetnych knajp, które sprawdzą się świetnie zarówno na drinka jak i na kolację. Spokojnie można spędzić tu pół dnia, przemieszczając się z jednej knajpy do drugiej.
3. Wycieczka do Helsinek
Będąc w Tallinie warto zaplanować sobie jeden dzień na wycieczkę do stolicy Finlandii. Promy między miastami kursują co godzinę lub nawet częściej ponieważ pływa dwóch dużych przewoźników. Bilet w dwie strony to koszt około 100 zł dla osoby (warto kupić bilet wcześniej przez internet). Czas podróży to godzinka z haczkiem. Fajne jest to, że możemy przepłynąć się promem i wylądować w Finlandii. Same Helsinki niestety mnie rozczarowały, ale pamiętajcie, że zawsze trzeba się przekonać samemu! Plus jest taki, że jest to małe miasto idealne na kilku godzinne zwiedzanie. 4-5 godzin spokojnie Wam wystarczy żeby wszystko zobaczyć, napić się kawki i wrócić na prom.
4. Kadriorg
Piękna dzielnica, w której znajduje się duży i bardzo ładny Kadriorg Park wraz z Pałacem Prezydenckim. Oprócz tego charakteryzuje się tym, że pełno tu drewnianych, starych willi i naprawdę warto przyjść tu na spacer. Willowe ulice zrobiły na mnie duże wrażenie i praktycznie przy co drugiej się zatrzymywałam z wrażenia. Są piękne a całość tworzy taki super klimacik. Zdjęcia są trochę mroczne bo tego dnia całkiem nie było słońca, ale na żywo prezentują się bardziej kolorowo 🙂
5.Plaża
Tak, tak! Tallin ma swoją plażę i to całkiem okazałą. Jest tu trochę piasku, trochę zieleni. Można z niej podziwiać ciągle kursujące, olbrzymie promy. W razie pogody można się opalać a w razie niepogody (o co łatwiej) warto chociaż przejść się nią na spacer! W końcu mało jest w Europie stolic z plażą! Ja już nie zdążyłam, ale idealnym pomysłem byłby mały piknik!