Mam wrażenie, ze ostatnio Warszawa oszalała na punkcie śniadań na mieście! I dobrze, przecież nie ma nic lepszego jak dobrze rozpoczęty dzień i pyszny, ciepły posiłek szczególnie w te pochmurne, jesienne dni. A przecież nie trzeba jeść codziennie w domu. Warszawskie restauracje prześcigają się w ofertach śniadaniowych, często oferując rozmaite promocje. Śniadanie zjemy już praktycznie w każdej knajpie w stolicy, ale mimo to dużo osób dalej ma dylemat gdzie iść. Dla ułatwienia podjęcia decyzji przedstawiam Wam listę 5 miejsc, w których jadam śniadania. Jestem pewna, że przypadną Wam do gustu 🙂
I. Aioli
Restauracje Aioli są już dwie, jedna na Świętokrzyskiej druga na Placu Konstytucji. W jednej i drugiej czekać na Was będzie oferta śniadaniowa. Aioli jest chyba jedną z pierwszych restauracji w stolicy, która zapoczątkowała promocje: zamawiasz dowolną kawę a dowolne śniadanie z karty dostaniesz za 1 zł (od poniedziałku do piątku, w weekendy na odwrót). Śniadania jadłam i tu i tu, ostatnio na Placu Konstytucji. W związku z tym, że jest to bardzo popularne miejsce musimy przygotować się na poranne stanie w kolejne i czekanie na wolny stolik. Średnio zajmuje to od 20 do 30 minut,ale warto poczekać jeśli dysponujemy czasem. Możemy zamówić nawet espresso za 6 zł i w sumie za 7 zł mamy naprawdę pyszne śniadanie. Dla mnie Aioli wyróżnia przede wszystkim oferta, w której nie ma nudy. Znajdziemy tu śniadaniowe pizze, sandwiche, coś na słodko, typowy talerz z jajkami i kiełbaską i moją ulubioną pozycję SMOKED FISH PIADA. Jest to spory placek z pastą rybną, jajkiem w koszulce, ricottą, selerem naciowym, szpinakiem, burakiem i marynowaną cebulką. Pycha!
II. Bułkę przez Bibułkę
Do Bułki wpadam często na ul. Zgody 3, druga lokalizacja znajduje się na Mokotowie. Uwielbiam za klimat, wystrój i pyszne śniadania, które zjemy przez cały dzień. Jest to dla mnie świetna opcja bo ciężko mi się wyrobić do 11, szczególnie w weekend. W ofercie naprawdę pyszna jajecznica (z tych „na mieście” dla mnie najlepsza), sadzone, omlety, pancakes ze świeżymi owocami i syropem klonowym, bajgle (w tym z omletem, który zawsze udaje mi się zamienić na sadzone). Do tego super kawy i koktajle. Atmosfera jest bardzo przyjemna, Panie zawsze miłe i uśmiechnięte do tego stopnia, że nawet jak trzeba na coś dłużej poczekać bo jest duży ruch, nie mam nigdy pretensji. Nie tylko ja lubię Bułkę, dlatego pamiętajcie o rezerwacji stolika.
III. Charlotte Menora
Muszę przyznać, że w popularnej Charlotte na Palcu Zbawiciela nigdy nie byłam, odstraszały mnie wiecznie zajęte stoliki i dziki tłum ludzi. Jakiś czas temu na Palcu Grzybowskim powstała druga Charlotte Menora i któregoś pięknego dnia udało mi się znaleźć wolny stolik. Z Charlotte M. sytuacja jest dość skomplikowana ponieważ zjadłam tu jedno z fajniejszych śniadań w Warszawie, ale spotkałam się z fatalną, ale to fatalną obsługą. Po znalezieniu całego zawalonego brudnymi rzeczami stolika grzecznie czekałam, aż przyjdzie ktoś i przygotuje stolik. Czekałam tak około 15 minut, mimo, że już kilka kelnerek mnie zauważyło. Po tym czasie moja cierpliwość się skończyła i poprosiłam kelnerkę o posprzątanie. Przyszła po dłuższej chwili z wielkim fochem, posprzątała tak, że niewytarty stolik został dalej brudny. Następne 15 minut czekałam na podanie menu i wytarcie stolika i jeszcze trochę na przyjęcie zamówienia. Byłam już naprawdę mocno zirytowana i w sumie dziwię się, że w ogóle nie wszyłam, ale jak w końcu dostałam zamówienie mój nastrój obrócił się o 180 stopni. Zestaw Charles składał się z jaja na miękko, pysznego croissanta, kieliszka musującego wina, kawy i koszyka świeżego pieczywa (25 zł). Do tego, to co najlepsze w Charlotte domowe konfitury i czekolady w słoikach. Po pierwszej łyżeczce mlecznej czekolady już wiem, że jestem w raju, biała również podbija moje kubeczki smakowe a konfitury są równie dobre. Nagle zapominam o obsłudze i skupiam się na moim super śniadaniu. I już wiem, że mimo wszystkich tych fatalnych sytuacji będę tu wracać jak pewnie większość klientów (złych opinii na temat obsługi w internecie jest wiele) i zapewne wiedzą o tym też kelnerki… Polecam osobom cierpliwym 🙂
IV. Legal Cakes
O Legal Cakes pisałam już więcej TU więc teraz tylko w skrócie. Znajdziecie tu przez cały dzień zdrowe śniadania, bez glutenu, bez cukru i bez innych złych rzeczy. W karcie owsianki, placuszki, naleśniki, gofry….i to bez późniejszych wyrzutów sumienia. Smacznie, ładnie i zdrowo.
V. SAWA
Sawa to nowe miejsce na ul. Grzybowskiej, w którym znajdziemy śniadaniową promocję od poniedziałku do piątku. Do kawy, herbaty lub lemoniady o wartości 8,90 dostajemy zestaw śniadaniowy za 1 zł. Zestawy promocyjne są do wyboru dwa: Wars i Sawa. Obydwa zestawy są klasyczne, zawierają jajka, kiełbaski, twarożek, konfitury, sałatkę, pieczywo. Smaczne i można się najeść, nic im nie brakuje, idealne dla tych, którzy boją się śniadaniowych eksperymentów 🙂 W menu jest jeszcze kilka propozycji już bardziej zwariowanych, ale w promocji odwrotnej, do nich dostajemy kawę gratis (jaja w koszulce na grzance, kanapka z avocado, granola czy pudding chia), mam nadzieję przetestować je niebawem. Sawa ma fajny design i bardzo miłą obsługę, no i rano jeszcze nie trzeba czekać w kolejce na stolik.