Warszawa wielu osobom kojarzy się z drogimi restauracjami. I faktycznie drogich miejsc w stolicy nie brakuje, ale nie znaczy to, że nie da się zjeść smacznie i ciekawie nie wydając fortuny. I nie mam na myśli kebaba i burgerów, choć muszę przyznać, że dobry kebab uwielbiam 🙂 Czasami zdarza się tak, że nie mamy kasy a czasami nie mamy ochoty wydać dużo na obiad na mieście. Gdzie wtedy iść i co dobrego możemy zjeść mając w portfelu 20 zł? Tak się składa, że jest w czym wybierać 🙂 Przedstawiam 5 sprawdzonych miejsc gdzie zjecie bardzo smacznie i ciekawie, nie wydając dużo.
1. Waffle Bar
To co wyróżnia ich gofry to pyszne ciasto i niestandardowe dodatki. Zjemy na słono i na słodko, ale własnie wytrawne propozycje są dla mnie najbardziej interesujące. Dodatki takie jak wołowina Red Angus, kurczak w trawie cytrynowej, indyk z żurawiną czy jaja sadzone i bekon brzmią interesująco, prawda? Smakują równie ciekawie, a większość pozycji mieści się w 20 zł. Porcje są duże a gofry idealnie wpisują się w menu śniadaniowe lub obiadowe. Dobre na każdą okazję. W lokalu kupimy też piwo i wino. Jest miło, smacznie i oryginalnie.
Więcej informacji: http://www.wafflebar.warszawa.pl/
2. Żarcie Mamuśki
Żarcie Mamuśki dobrze znam z targów kulinarnych. Znajdziecie je teraz w Hali Gwardii. Pierogi są wyjątkowe ponieważ mają super cienkie ciasto (prawie jak mojej Babci) i najciekawsze smaki w stolicy. Powiem szczerze, że to jedyny lokal, w którym jadam pierogi. W pozycjach mięsnych takie rarytasy jak kaczki i gęsi, a w wersji wege: bób, topinambur czy pieczony bakłażan. Składniki zmieniają się często ponieważ większość z nich jest sezonowa. Jest bardzo smacznie i ciekawie. Smaki zaskakują, a za porcje zapłacimy od 12 do 18 zł.
Więcej informacji: https://www.facebook.com/zarciemamuski
3. Oh My Phở
Oh jak ja lubię zupki pho 🙂 Stawiają na nogi nawet po imprezie życia, w zimę rozgrzewają, podczas chandry poprawiają humor. Połączenie składników, przypraw i wszystkich smaków sprawiaja, że pho to jedna z moich ulubionych zup. W Oh My Pho jak sama nazwa wskazuje znajdziemy kilka rodzajów pho ponieważ w tym się specjalizują. Moja ulubiona to ta z gotowaną wołowiną, mięso jest mięciutkie i pozbawione jakiegokolwiek tłuszczyku. Rozpływa się w ustach. Sam bulion początkowo jest dla mnie za mało wyrazisty, ale jak doprawię po swojemu jest zawsze idealnie. Oprócz zup, w menu wietnamskie sałatki i dania główne. Znajdziecie wiele pozycji do 20 zł w tym pho z gotowaną wołowiną. Porcje olbrzymie więc niech Was nie zmyli, że zupa to nie danie główne. Jest pełnowymiarowym daniem, po którego zjedzeniu nie zmieścicie nic do końca dnia.
Więcej informacji: https://www.facebook.com/ohmyphowilcza
4. Groole
Pieczone ziemniaki darzę prawdziwą miłością i uwielbieniem. Niby takie proste danie, a sprawia tyle przyjemności. Najlepsze jakie jadłam i które uwielbiam znajdziecie w Groolach. Groole znajdują się w kilku lokalizacjach, ja zawsze jem na ul. Śniadeckich. Bardzo sympatyczny lokal z fajnym designem, w którym do ziemniaczka możecie wypić dobre piwo. W menu moje ulubione pieczone ziemniaki do wyboru z różnymi dodatkami: jarmuż z soczewicą, salami z nutką wina, śledź w musztardzie, pesto z buraka i wiele innych. Pełna porcja, czyli 2 ziemniaki z masłem i serem kosztuje 8 zł do nich dobieramy dodatki od 1 zł do 7 zł. Pełna porcja jest dla mnie nie do przejedzenia, zawsze kończy się zabraniem dużej części do domu. Na szczęście można zamówić połówkę i mi to w zupełności wystarcza. Jest przepysznie. Jak o tym piszę, już planuje następną wizytę. Polecam bardzo! Na zdjęciu pół porcji.
Więcej informacji: http://groole.pl/
5. MANTY-pierogi na parze
Kuchnia uzbecka na warszawskiej, bliskiej Woli (okolice Hali Mirowskiej). W menu różne, regionalne opcje, ale daniem zamawianym najczęściej są manty czyli pierogi na parze. Z warzywami, wołowiną lub ze szpinakiem i serem. Porcja 10 zł i zanim tak jak ja od razu zamówicie dwie, spróbujcie najpierw zjeść jedną 🙂 Wystrój specyficzny w uzbeckim klimacie, bardzo sympatyczny. Pierożki… niebo w gębie!
Więcej info: http://www.manty.pl/