Rybka u Rysia

Nie wiem czy wiecie, ale jestem olbrzymią fanką ryb. Nad morzem mam swój stały zestaw, bez którego nie mogą się obejść moje wakacje (halibut z surówką i frytkami) a do tego jestem wnuczką wędkarza i kiedy byłam mała i spędzałam z dziadkami cały miesiąc na Mazurach codziennie na kolację jedliśmy smażone rybki prosto z jeziora. Przez moje smaki z dzieciństwa do tej pory jestem fanką prostoty, najbardziej lubię zwyczajną rybę z patelni- bez żadnych panierek i innych udziwnień a właśnie o takie ryby najtrudniej jest w Warszawie. Oczywiście wersje bardziej wyszukane też chętnie zjem, ale zawsze najbardziej tęsknimy do smaków, które pamiętamy sprzed lat.

Restauracja u Rysia mieści się w samym centrum Warszawy na ul.Rysiej. Od mojej pierwszej wizyty w tym miejscu w menu sporo się zmieniło. Wcześniej korzystałam ze SMAŻALNI, w której  wybieramy sobie rybkę oraz sposób przygotowania: smażone klasycznie, gotowane na parze lub pieczone bez tłuszczu. Do tego dobieramy dodatki. W menu spory wybór ryby: jest halibut, okoń, szczupak, sandacz, sum, pstrąg a nawet kergulena. Nie wszystkie zawsze są dostępne ponieważ restauracja sprowadza ryby, na które jest akurat sezon. Można tu poczuć się jak w prawdziwej smażalni na Mazurach lub jak nad morzem. Super!

Tym razem postanowiłam przetestować drugą część menu czyli gotowe dania przygotowane przez szefa kuchni. Zaczynam od tatara z troci (22 zł). Troć jest to ryba, której nie miałam okazji wcześniej jeść więc od razu wzbudza moją ciekawość. Tatar z troci jest smaczny i ma bardzo delikatny smak. (bardziej niż tatar z łososia). Podany jest z cebulką, ogórkiem i grzybkami. To przystawka, na którą chętnie wrócę jeszcze raz bo bardzo mi smakowała. Jest też lekka i zdrowa, i Ci co dbają o linię nie muszą się martwić.

W każdy poniedziałek u Rysia jest promocja 50% rabatu na skwierczące krewetki z rozmarynem, czosnkiem i chilli podane z bagietką. Warto z tej promocji skorzystać bo w poniedziałek za to danie zapłacimy zaledwie 17 zł a krewetki są naprawdę obłędne! Czosnek, chilli i rozmaryn to mega dobre i aromatyczne połączenie. Same krewetki są miękkie i soczyste, nieprzeciągnięte i dobrej jakości.

Zamawiam również zupę rybną Rysia (12 zł).  Z jedne strony jest to bardzo smaczna warzywna zupa, w której wyczuwam szczaw, z fajnymi, rybnymi pulpetami, ale z drugiej strony bardzo mało przypominam mi znane do tej pory zupy rybne. Na mój gust wywar jest za mało rybny jak na rybną chociaż nie zmienia to faktu, że sama zupa w sobie jest ciekawa.

Jem również smażony filet z sieji ze szpeclami, boczniakami, suszonymi pomidorami i groszkiem (41 zł). Filet jest dokładnie taki jak lubię, usmażony klasycznie na patelni, z chrupiącą skórką a w środku soczysty. Pyszny! Szpecle to kładzione kluseczki, które w połączeniu z resztą dodatków tworzą bardzo smaczny, ciekawy i sycący dodatek. Porcja jest naprawdę duża i nie sposób się nie najeść tym daniem.

Świetnie wypada również troć fiordowa podana na czarnej fasoli w sosie rakowym z endywią i kalafiorem romanesco (48 zł). Jest to solidny kawałek ryby podobnej do łososia, ale jednak innej. Jest bardziej delikatna i ma mniej intensywny smak- co nie znaczy, że jest to na jej niekorzyść. Jest inna. Jeśli miałabym wybierać teraz pomiędzy trocią a łososiem wybrałabym troć. Dodatki w tym daniu robią dobrą robotę, sos rakowy to strzał w dziesiątkę. Ryba jest przyrządzona idealnie, na zewnątrz ma chrupiącą skórkę a w środku jest miękka i soczysta.

U Rysia jest jeszcze kilka dań, na które chętnie wrócę ponieważ nie były dostępne podczas mojej wizyty. Wiele zależy od dostępności ryb i owoców morza, część jest w takiej ilość, że po prostu do końca dnia może zostać zjedzona, a na część nie ma aktualnie sezonu (np. teraz mule). Ciekawie zapowiada się kanapka z szyjkami rakowymi oraz homar zapiekany w serze camembert z dodatkiem cydru i tymianku. To plan na następny raz 🙂

U Rysia stoi sporej wielkości lodówka a tam znajdziecie rybne specjały, które możecie zakupić do domu. Świetnie prezentują się wędzone rybki takie jak pstrąg, troć, jesiotr czy sum. Znajdziecie tu też słoiki z rybnymi specjałami, między innymi z rybą w galarecie. Dla mnie super! Warto sprawdzić też tygodniowy kalendarz promocji 🙂

Jeśli nie jest Wam dane zjeść rybkę nad morzem lub na Mazurach, nie martwicie się. Wcale nie musicie jechać daleko by nacieszyć się tym smakiem. Okazuje się, ze w samym centrum Warszawy można zjeść tak samo dobrze! Smażona, pieczona, z frytkami i surówką czy w bardziej wyszukanej wersji- tu każdy smakosz rybki znajdzie coś dla siebie. Zapiszcie ten adres, bo naprawdę mało jest takich miejsc w Warszawie!

u Rysia – restauracja rybna/ ul. Marszałkowska 140 (róg ul. Rysiej)/ http://urysia.com.pl/

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziewiętnaście − 13 =