Restaurację Pasadena możecie kojarzyć z pierwszej lokalizacji na Żoliborzu specjalizującej się w kuchni śródziemnomorskiej. Całkiem niedawno druga Pasadena otworzyła się na Placu Grzybowskim i całkiem różni się od swojej siostry (szczególnie menu).
Jest to niewielki, ale piękny i dosyć elegancki lokal utrzymany w stonowanych kolorach z bardzo przyjemnym designem. Jest niezwykle przytulnie i można poczuć się tu naprawdę dobrze. Z Sylwią zajmujemy miejsce przy oknie z widokiem na piękny Plac Grzybowski a wita nas bardzo sympatyczna i pomocna obsługa.
Karta menu jest dosyć obszerna i znajdziemy w niej przystawki, sałaty, makarony i dania główne. Jest ciekawie i nieszablonowo, każda pozycja zwraca na siebie uwagę i potrzebujemy chwili by zdecydować, które dania wybierzemy. Z przystawek wybór pada na zielone szparagi i sałatkę z owocami morza.
Zielone szparagi, bób, groszek cukrowy, żółtko, emulsja pomarańczowa, parmezan (34 zł) to przepiękny talerz pełen struktur i smaków. Znajdziemy na nim też znakomity sos lubczykowo majonezowy. Wszystko na tym talerzu jest perfekcyjne. Szparagi i reszta warzyw przygotowane w punkt, nie przeciągnięte, jędrne i piękne. Do tego świetna emulsja i sos tworzą cudowną całość. Kolejny raz sprawdza się teoria, że z pozoru najprostszych rzeczy można stworzyć najsmaczniejsze dania.
Sałatka z owocami morza z królewską krewetką, krewetkami, ośmiorniczkami, vongolami, kalmarami, avocado, arbuzem i dresingiem musztardowo limonkowym z miętą (46 zł) to danie, które zapamiętam na długo. Sylwia, z którą jestem nie pierwszy raz na obiedzie stwierdza, że jeszcze nigdy nie widziała, żeby jakieś danie sprawiło mi tyle radości. I właśnie tak jest. To jest najlepsza sałatka jaką jadłam. Sam pomysł, żeby zamiast jakiejś mieszanki sałat zrobić ją na bazie arbuza i avocado to strzał w 10! Miska jest dosłownie pełna owoców morza. Pełna! I to nie byle jakich tylko najlepszej jakość. Jest to bardzo solida i uczciwa porcja warta swojej ceny i sprawdzi się idealnie jako danie główne. Dressing musztardowo limonkowy z dodatkiem mięty sprawdza się w niej idealnie- jest orzeźwiająca i wprost idealna na lato!
Pierwsze danie główne to ravioli z ricottą, szpinakiem, masłem szałwiowym, pikantnym salami i pomidorkami cherry (36 zł). Dla mnie ravioli i masło szałwiowe to połączenie, które zawsze się sprawdza. I tak jest w tym przypadku. Do tego pikantne salami i dobrej jakości parmezan i mamy niebo w gębie. Jest aromatycznie a ravioli z ricottą rozpływają się w ustach.
Drugie danie główne to grillowana ośmiornica z risotto cytrynowym, vongolami, bisque z vongoli, bulionem warzywnym, masłem, śmietaną i oliwą pietruszkową (52 zł). To kolejne danie poezja a forma podania i kompozycja na talerzu robią na mnie mega duże wrażenie. Ośmiornica jest miękka i soczysta, taka jak powinna być. Cytrynowe risotto świetnie sprawdza się jako dodatek, jest też sycące i sprawia, że ciężko się nie najeść tym daniem. Na talerzu jest też trochę dodatków od szefa kuchni w postaci emulsji i sosów, które są rewelacyjne!
Na koniec zamawiamy na deser bezę, chodź jestem ciekawa innych kompozycji, beza jest to ulubiony deser Sylwii i nie daje mi się namówić na żaden inny. Może to i dobrze bo okazuje się to być najlepsza beza w życiu mojej koleżanki, która zachwyca się nią jeszcze przez kolejne dni. A faktycznie jest się czym zachwycać. To beza gigant z z domowymi, waniliowymi lodami, mascarpone ze śmietanką i emulsją malinową. Na zewnątrz chrupiąca, w środku ciągnąca. Dodatek lodów i mascarpone nie mógłby być lepszy. Miłośnicy bezy, zapiszcie ten adres dobrze, ciężko znaleźć lepszą w Warszawie!
Mam przyjemność chwilę rozmawiać z szefem kuchni Łukaszem Żuchowskim i po tych paru minutach widzę, że to człowiek z prawdziwą pasją do gotowania i jedzenia, co zresztą widać na talerzach. Menu jest mocno sezonowe i duża część pozycji będzie się zmieniać co kilka miesięcy lub gdy skończy się sezon na dane warzywo czy owoc a zacznie na nowy (dlatego na sałatkę z arbuzem proponuję Wam się udać jak najszybciej). Pasadena specjalizuje się w owocach morza, co widać i czuć i kiedy udacie się tu na obiad polecam Wam ten kierunek. Muszę przyznać, że miejsce to skradło moje serce. Uwielbiam kiedy jedzenie sprawia radość i przyjemność, kiedy o zjedzonym daniu myślę jeszcze przez następnych kilka dni. I chodź rzadko wracam do raz odwiedzonych miejsc to czuję, że tu będę wracać wraz z sezonową zmianą menu. Szef kuchni bardzo mnie zaciekawił i już nie mogę doczekać się jego kolejnych pomysłów.
To miejsce idealne na romantyczny wieczór, obiad z przyjaciółką czy spotkanie biznesowe. Napijecie się tu dobrego wina i zjecie smacznie i ciekawie. I na pewno będziecie chcieli wracać! To miejsce, które sprawi Wam radość i olbrzymią przyjemność. I chciałabym wychodzić z każdej restauracji w tak dobrym humorze jak z Pasadeny.
Muszę też dodać, że pozytywnie zaskoczył mnie tu stosunek jakości do ceny, rozstrzał jest duży i każdy znajdzie coś na swoją kieszeń, ale nawet przy droższych pozycjach nie poczujecie, że przepłacacie.
Restauracja Pasadena, Plac Grzybowski/ Plac Grzybowski 2/ http://www.restauracjapasadena.pl/
Jeden komentarz Dodaj własny