Nie wiem jak Wy, ale zawsze przy kupowaniu wina patrzę na etykietki. Zawsze. Wiem, że część osób może to wyśmiać i wiem też, że dobre wino nie musi mieć ładnej etykietki, ale kiedy widzę na niej fajny design po prostu nie mogę się powstrzymać. Nie zawsze, ale na szczęście często okazuje się to dobrym wyborem.
Kiedy zobaczyłam etykietki win z serii Musso, oszalałam. Na etykietkach znajdziemy głowę byka czy kozicy, ale również rybę czy kraba. Surowe, hipsterskie, tajemnicze i lekko mroczne. Przyciągają moją uwagę od razu.
Wszystkie wina z hiszpańskiej winnicy Casa Rojo są w wyjątkowym wydaniu. Słyną z nietuzinkowej oprawy a winnica ma w zespole projektantów i artystów z prawdziwego zdarzenia.
Seria win z tajemniczymi głowami zwierząt na etykietkach to Musso i właśnie te wina miałam ostatnio okazję próbować. Musso to wina organiczne, ekologiczne i wegańskie. Tak, dokładnie tak jak słyszycie 🙂 Ja nigdy nie kieruje się tymi kryteriami przy wyborze, ale też nie mówię nie. Zawsze miło jest jeść czy pić to co jest eko i organiczne. Zawsze zdrowiej. Jeśli chodzi o wina wegańskie pewnie część z Was nie ma pojęcia o co chodzi. Pokrótce o to, że w procesie produkcji wina często używa się produktów pochodzenia zwierzęcego (białka kurzych jaj, żelatyna, białko z mleka a kiedyś nawet sproszkowaną krew bydlęcą). Więcej na ten temat możecie przeczytać na stronie Winicjatywy a dokładnie TU. Mając tą wiedzę rozumiem wegan kupujących wegańskie wina i sens ich produkcji.
Wszystkie cztery wina są wytrawne czyli takie jak lubię najbardziej (z wyjątkiem słodkiego wina gruzińskiego).
Moją największą ciekawość wzbudza różowe Organic Cabernet Sauvignon. Do różowych win mam duży sentyment mimo, że nie pijam ich często i w ogóle mam wrażenie, że w Polsce mało kto pija je często. Najwięcej francuskich win wypiłam na nartach we Francji i we Francji dosłownie wszyscy młodzi ludzie pili wtedy różowe wino na imprezach. Było to za moich czasów studenckich, które wyjątkowo miło powspominać. Wino, o którym mowa jest na pewno lepsze niż te, które piłam na studiach. Jest wytrawne, ale przy tym delikatne i orzeźwiające. Idealnie sprawdzi się w ciepłe, letnie dni.
„Piękny pomarańczowo łososiowy kolor. Wino w nosie jest kwiatowe, posiada aromat różanych perfum i poziomek. Długie, rześkie i głębokie w ustach, o smakach przywodzących na myśl pomarańczową herbatę i brzoskwinię. Zrównoważone wykończenie z kwasowością. Super świeże. Idealne do tatara z tuńczyka lub łososia, można go też spróbować z hiszpańską paellą.”
Kolejne wino, które próbuje to jedyne białe w zestawie a dokładnie Organic Chardonnay Sauvignon. Z krabem na etykietce bo najbardziej pasuje do skorupiaków. Ja w zimę pijam praktycznie tylko czerwone, ale już niedługo przyjdzie czas właśnie na białe i właśnie po to chętnie wtedy sięgnę, bo to bardzo ciekawe, białe winko.
„Wino posiada piękny jasno żółty kolor z nutami złota. Na nosie wino pokazuje aromat gruszek, białych kwiatów, brzoskwini i owoców tropikalnych. Na podniebieniu wino jest miękkie i delikatne ze świeżym i czystym finishem. To 100% Chardonnay. Pasuje do skorupiaków i ryb, choć będzie super także z pizzą.”
Następne dwa wina to czerwone.
Kozica czyli Organic Pinot Noir jest trochę lżejsza niż byk czyli Organic Tempranillo. To wino eleganckie z łagodną taniną. Znajdziemy w nim aromaty truskawek, czerwonych jagód, czekolady i słodkich przypraw. Polecane do dobrego makaronu.
Byk na mój gust jest takim najcięższym winem z całej czwórki, ale ostatnio to jest mój smak i pije je z przyjemnością.
„Czerwony kolor z rubinowo czerwonymi refleksami. Wino owocowe z aromatami truskawek, malin, konfitury wiśniowej. Na podniebieniu jest złożone, z miękkimi garbnikami i dobrze wyważoną, świeżą kwasowością. Wino podawać do czerwonych mięs i dziczyzny.”
Co ciekawe wszystkie wina nie są korkowane a zakręcane. I mimo, że wszyscy znawcy na prawo i lewo krzyczą, że nie wpływa to na ich jakość, większość osób dalej patrzy na nie podejrzliwie 🙂 Dla mnie zakrętki to przede wszystkim wygoda. Otwieranie wina to jednak nie jest ulubione zajęcie kobiet.
Wina Musso oraz inne z winnicy Casa Roja znajdziecie w warszawskich restauracjach i kilku sklepach, ale jeśli chcecie się o nich dowiedzieć więcej zajrzyjcie i napiszcie do importera. Zespół Red Nose jest otwarty na wszelkiego rodzaju rozmowy i zapytania na temat wina. W ich katalogu znajdziecie też sporo innych perełek.
Więcej informacji: http://rednose.com.pl/