Ostatnio odwiedziliśmy Manor House- hotel i spa położone dosyć blisko Warszawy, w okolicach Radomia. Można tu dojechać w niecałe 2 godziny. Sam hotel podzielony jest na dwie części. Jedna to pokoje w Pałacu Odrowążów, a druga to Termy Zamkowe i Stajnia Platera, gdzie my mieliśmy, pokój ponieważ właśnie tu są pokoje dla gości ze zwierzakami a była to nasza pierwsza podróż z kotem. Sam hotel jest hotelem dla dorosłych dlatego nie musicie się martwić o hałas.
Miejsce jest niezwykłe ładne, otoczone olbrzymim ogrodem z mnóstwem miejsc do relaksu i stawami. Jest zielono, jest dużo ławeczek a cały teren jest zadbany. Nazywany energetycznym Ogrodem Medytacji ma do zaoferowania wiele ciekawych miejsc jak Kamienny Krąg Mocy, piramidę Horusa, energetyczną spiralę i labirynt, Ogród Zen.
Śpimy w pokoju 2 osobowym Lux w Stajni Platera. Pokój jest przestronny, oprócz łóżka ma cześć wypoczynkową z wygodną kanapą i telewizorem. W pokoju na gości czekają takie atrakcje jak muzyka relaksacyjna, masażery do głowy i rąk, kadzidełka zapachowe, jonizująca lampa solna, poduszki z łuską gryczaną czy wegańskie, hiopoalergiczne kosmetyki.
Głównym powodem dla którego wybieramy Manor House jest wyjątkowe SPA. Do dyspozycji gości jest piękny basen ze strefą wypoczynkową w ogrodzie, świetne sauny i olbrzymi wybór zabiegów w tym takich, których nie spotkacie w innych hotelach. Znajdziecie tu takie zabiegi jak: terapię harmonizacji czakr, terapię biowitalną, plazmowy system balansujący doktora Keshego, platformę wibracyjną. Oprócz tego oczywiście wszystkie standardowe zabiegi na ciało i twarz. Jeśli macie ochotę na taki weekend pełen błogiego relaksu to będziecie zachwyceni. Jest też cała Witalna Wioska SPA czyli zewnętrzna strefa spa. W te dni, w które byliśmy akurat była zamknięta, ale jest naprawdę super!
Bardzo podobało mi się to, że każdy z gości otrzymuje rozkład hotelowych atrakcji, z których może korzystać wedle uznania. My wybraliśmy się na koncert gongów tybetańskich, który okazał się magicznym przeżyciem (mimo początkowo mojego sceptycznego nastawienia) i bardzo Wam polecam. Wyszłam z niego tak zrelaksowana, że przez następne jeszcze kilka nocny spałam dużo lepiej niż normalnie. Można też skorzystać z inhalacji w grocie solnej, wycieczki do stajni koni (możecie oczywiście też skorzystać z jazd) czy porannego aqua aerobiku. Na pewno nie będziecie się nudzić.
Ważnym punktem hotelu jest restauracja. Serwowane są tu śniadania i obiadokolacje, ale również dostępne jest bardzo ciekawe menu a’la carte. Co ważne znajdziecie tutaj bardzo obszerne menu wegańskie, co jest fenomenem jeśli chodzi o hotelowe restauracje. Wegańskie dania są tak ciekawe, dopracowane i smaczne, że spodobają się wszystkim niezależnie od diety. Ja polecam: pierogi z tymiankiem gotowane w burakach z cieciorką, kapustą kiszoną i boczniakami, carpaccio z kalafiora absolutnie zdobyło moje serce, a wegańska beza sprawia zdecydowanie mniej wyrzutów sumienia niż normalna. W karcie wegańskich pozycji jest o wiele więcej.
Mieliśmy okazję również spróbować menu degustacyjnego „Smaki Lasu”, które jest sezonową nowością. Potrawy naprawdę zachwyciły i jest w nich bardzo dużo lasu. Ciekawe i bardzo smaczne w dodatku piękne podane. Będziecie zachwyceni!
Paproć w cieście z noskami lipy, sezamem i sosem tofu
Racuchy kalafiorowe z solą sosnową i dresingiem octowo-świerkowym
Spaghetti z borowikiem z pąkami i noskami lipy
Polędwiczki wieprzowe z borowikiem, czerwonymi liśćmi klonu i pąkami lipy
Carpaccio z polędwicy z miodem sosnowym, rukolą, pomidorem suszonym i słonym orzechem
Śliwka z sosem świerkowym
Podsumowując hotel Manor House SPA jest idealny na romantyczny weekend we dwoje, wyjazd z przyjaciółkami czy nawet solo, bo atrakcji jest tyle, że nikt nie będzie się nudził. Macie tu ciszę i spokój, dużo zieleni, piękny basen z spa i idealne warunki do relaksu. Do tego znakomite jedzenie i bliska odległość z Warszawy!
Więcej informacji: https://www.manorhouse.pl/