Nad morze w grudniu? Właśnie tak z dużym zdziwieniem dopytywali mnie znajomi a ja uwielbiam polskie morze poza sezonem. Najczęściej spotkacie mnie tu na wiosnę, oraz jesienią i zimą. Każda pora roku ma nad morzem swój niepowtarzalny urok.
Tym razem wybieramy Kopalino czyli okolice Lubiatowa, które są mi już dobrze znane i razem z Półwyspem Helskim stanowią moją ulubioną, nadmorską destynację. Domki, do których jedziemy w zasadzie znajdują się pod Kopalinem na całkowitym końcu świata. Pod lasem, praktycznie bez sąsiadów. Z okien widać jezioro, nad którym stoją domki a 15 minutowym spacerkiem przez las dojdziemy do pięknej plaży. Cudna okolica dla wszystkich miłośników odludzi i braku cywilizacji. Cisza, spokój, natura. Dla mnie lokalizacja idealna. Okoliczne plaże i lasy należą do wyjątkowo pięknych, a poza sezonem są praktycznie puste! Opcja bliskości zarówno jeziora jak i morza jest naprawdę super!
Na bardzo dużym terenie w tej chwili stoją 4 domki (w planach jest jeszcze kilka, ale w takiej odległości, że nikt sobie nie będzie przeszkadzał). Domki nie są duże, ale w komfortowych warunkach zmieszczą 4 osoby, jeśli ścisk Wam nie przeszkadza to nawet 6. My spędziliśmy tu przedłużony weekend we dwójkę, uważam, ze domki świetnie nadają się na romantyczny wyjazd. Mają bardzo ciekawą formę z dużą ilością przeszkleń i prezentują się pięknie.
Każdy domek ma w środku zupełnie inny wystrój, w każdym jest tak ładne, że ciężko wybrać ulubiony. Na parterze każdego znajduje się salon połączony z aneksem kuchennym. Jest kominek, wygodna kanapa, tv. Sprzęt do przygotowywania posiłków. Wszystko co potrzeba. Jest designersko, ale przytulnie. Znajdujemy tu dużo ciekawych elementów. W naszym domku stoi pianino, w innym wisi kolorowy obraz a w jeszcze innych na ścianie w kuchni zrobiona została dużo mapa świata. Każdy coś wyróżnia, ale w każdym znajdziecie super huśtawkę!
Na piętrze znajdują się dwie nieduże sypialnie, z przepięknym widokiem na las, za którego przebija się jezioro. Można tak siedzieć z kawą i godzinami patrzeć. Na piętrze znajduje się druga toaleta, co dla mnie jest super bo nie trzeba w nocy schodzić na dół.
Duża atrakcją jest chyba najfajniejsza sauna jaką widziałam. W postaci wolno stojącego domku z dużymi oknami. Spędziliśmy w niej cały wieczór. Ma przestrzeń do relaksu, w której można np. napić się winka pomiędzy seansami. Idealna!
Najmłodsi znajdą sporych rozmiarów plac zabaw no i można przyjeżdżać ze zwierzakami! Miejsce jest nowe, wystartowało w połowie wakacji i jest ciągle w fazie rozwoju. Szykuje dla gości jeszcze kilka fajnych atrakcji, które powinny pojawić się już w nowym sezonie.
Miejsce zachwyciło mnie lokalizacją! Naprawdę na cudnym końcu świata, pod lasem, nad samym jeziorem i blisko przepięknej plaży! No nie może być lepiej! Bliskość jeziora i morza to prawdziwy sztos. Domki sprawdzą się też świetnie dla osób ceniących sobie nietuzinkowy wystrój. W środku jest ładnie, przytulnie, ciekawie i oryginalnie a huśtawki są super wygodne! Mimo bliskości innych domków nikt tu sobie nie przeszkadza a teren jest naprawdę olbrzymi. Lighthouse Sfera sprawdzą się świetnie i na romantyczny wyjazd (kominek!), na wyjazd z przyjaciółmi (zmieści się aż 6 osób) oraz na rodzinny wyjazd z najmłodszymi (plac zabaw, zabezpieczenia). Każdy znajdzie tu coś fajnego a tutejsze plaże i lasy zadowolą nawet najbardziej wymagających!
Poza sezonem polecam bardzo, bardzo wieczory przy kominku i w saunie!