Ostatnio odwiedziłam Plac Vogla w Wilanowie a dokładniej na Zawadach. Znalazłam tam Kimi Sushi- małą, ale bardzo ładną restaurację zresztą jak cały plac, który jest bardzo sympatycznym miejscem dla okolicznych mieszkańców.
Wnętrze jest jasne i przeszklone, uwagę na siebie zwraca cała zielona ściana w kwiatach, która mnie zachwyca (kwiaty są żywe!). W środku kilka stolików, które mają widok na bar i sushi masterów. Jest kameralnie i dosyć elegancko. Atmosfera sprzyja zarówno randką jak i spotkaniom biznesowym.
W menu oprócz sushi znajdziemy kilka azjatyckich pozycji na ciepło oraz zimnych przystawek. Zamawiamy bardzo smaczną tajską tom kha z krewetkami, grzybkami, mleczkiem kokosowym i dużą ilością trawy kokosowej. Smak zupy na chwilę przenosi mnie do Tajlandii a to znak, że zupa jest bardzo udana. Z pozycji na zimno jemy ceviche, które na moje oko nie jest ceviche, ale to bardzo smaczna przystawka składająca się z łososia, mango i avocado 🙂 Lekka, zdrowa i kolorowa i taka, która podkręca apetyt na resztę dań.
Tego dnia mam wyjątkową ochotę na surowy kawałek ryby więc zaczynam od sashimi z łososiem, tuńczykiem i seriolą oraz świeżym wasabi. Całkowicie zaspokaja to moją potrzebę na surowiznę. Ryby są świeże i bardzo dobrej jakości, jem je z przyjemnością.
W Kimi Sushi jest bardzo duży wybór rolek sushi, co ciekawe jest możliwość zamówienia po pół porcji z czego chętnie korzystam by spróbować jak najwięcej. Bardzo podoba mi się to rozwiązanie.
Sushi ucztę zaczynam od nigiri z opiekanym tuńczykiem i salsą mango. To bardzo fajna propozycja dla tych, którzy nie do końca lubią surową rybę. Tu tuńczyk jest zrobiony tak pół na pół co daje bardzo interesujący efekt. Samo opiekanie nadaje mu ciekawy smak, do tego salsa z mango i mamy połączenie idealne! Plusem jest również naprawdę duża ilość ryby znajdująca się na tych trzech kawałkach ryżu.
Ciekawą pozycją jest Rainbow Roll czyli surimi z tamago i ogórkiem, owinięte łososiem, tuńczykiem, makrelą i seriolą. Na jednej rolce mamy aż cztery rodzaje ryby. Prezentuje się znakomicie, smakuje równie dobrze. Każdy kawałek jest inny co jest super rozwiązaniem jeśli mamy ochotę popróbować różnych opcji.
Kolejne pozycje to Geisha Roll czyli uramaki z węgorzem i ogórkiem, okładane awokado oraz Sake Mango Roll czyli uramaki z łososiem, serkiem, awokado, okładane karmelizowanym mango. I właśnie rolka z karmelizowanym mango totalnie skrada moje serce. Jest pyszna! Połączenie różnych smaków od słodkiego do ostrego sprawia, że jest to jedna z najbardziej interesujących rolek jakie jadłam.
Na koniec zamawiamy deser i to wcale nie jakiś orientalny a sernik z biała czekoladą. I uwierzcie, ale to był najlepszy sernik jaki jedliśmy. Podany z sorbetem z liczi by za bardzo się nie zasłodzić. O idealnej kremowej konsystencji i cudownym smaku białej czekolady. To taki deser, od którego nie można się oderwać. Smakował nam tak, że będziemy próbować go odtworzyć w domu, ale podejrzewam, że szanse są marne by wyszedł nam aż tak dobrze 🙂 I uważam, że nawet jeśli nie jesteście fanami sushi warto tu przyjechać nawet tylko na te sernik.
Jeśli jesteście z Wilanowa lub okolic to zapiszcie sobie koniecznie to miejsce na listę tych, które warto odwiedzić. Zjedzie tu bardzo smacznie do tego w bardzo przyjemnym wnętrzu. W menu znajdziecie jeszcze wiele innych, ciekawych pozycji, których ja już nie dałam rady spróbować. Bardzo podoba mi się to, że w menu nie ma nudy a wszystkie rolki sushi mają w sobie ciekawe, zaskakujące elementy. Nikt tu nie boi się łączyć smaków a w sushi znajduje się więcej ryby i dodatków niż ryżu. Ja następnym razem chętnie się skuszę na filet z łososia panierowany w czerwonym pieprzu z rosti warzywnym i sosem anyżowym lub filet z serioli marynowany w paście Miso podawany ze smażonymi grzybami shitake. Brzmi pysznie! No i następnym razem wezmę do domu spory zapas sernika 🙂
KIMI Sushi,
ul. Vogla 62,
Warszawa-Wilanów