Marzy Wam się czasami romantyczna kolacja we dwoje w domowym zaciszu? Mi często, ale zawsze potem wyobrażam sobie godziny spędzone na zakupach, przygotowaniu produktów, gotowaniu czy sprzątaniu a potem jedno wielkie zmęczenie. Dlatego najczęściej lądujemy jednak w restauracji. Z tego powodu oferta BioBox od razu wpadła mi w oko i wydała się rozwiązaniem idealnym.
Czym jest tajemniczo brzmiący Bio Box by Marcin Jabłoński? Może zacznę od samego Marcina ponieważ na pewno znacie go chociażby z jednej z pierwszych edycji Top Chef. W takim dużym skrócie to bardzo uzdolniony kucharz przywiązujący dużą wagę go jakości produktów. I właśnie on pomoże Wam ugotować wymarzoną i wykwintną kolację w domu. Do tego bardzo szybko i prosto. Jak to możliwe?
Na stronie BioBox wybieracie sobie kolację z menu, które Was interesuje. Jest kilka opcji od mniej wyszukanych po bardziej. Ja testowałam menu walentynkowe. W piątek wieczorem przyjeżdża do Was kurier ze wszystkim składnikami, które potrzebne są Wam do ugotowania wybranej kolacji (przystawka, zupa, danie główne, deser). Zestaw zawiera porcje dla dwóch osób. Produkty są organiczne, najlepszej jakości. Zupełnie nic nie musicie do tego jeszcze kupować co znaczy, że ominie Was bieganie po sklepach. Najlepsze jest to, że produkty są po wstępnej obróbce. Nie musicie nic obierać, myć itp. Część potraw jest już ugotowana, tylko do odgrzania jak mój krem z pora czy puree z kalafiora.
Wraz ze składnikami otrzymujecie instrukcję przygotowania zarówno w formie papierowej jak i online. Do każdego dania jest odpowiedni link do filmiku gdzie Marcin pokazuje Wam krok po kroku jak przygotować każde danie. Pamiętajcie, że przygotowanie jest naprawdę proste i szybkie!
Ja swoją kolację zaczynam od ostryg z piklowaną cebulką.
Co ciekawe ostrygi są już otwarte i oczyszczone. Dla mnie to bardzo ważne, bo mam naprawdę złe doświadczenia z otwieraniem ich osobiście. Całe przygotowanie ostryg polega na zrobieniu kruszonego lodu, ułożeniu muszli, dodaniu wody ostrygowej i szalotki, oraz ułożeniu limonki. 5 minut i mamy gotową super przystawkę.
Kolejne danie, które przygotowuję również w 5 minut to krem z palonego pora z rakami, belugą i lubczykiem. Krem jest już gotowy a cała moja praca polega na odgrzaniu go i ładnym ułożeniu dodatków. Raki, które widzicie w całości są już ugotowane i jeśli ktoś lubi można się nimi zajadać. Krem jest pyszny a prezentacja robi na każdym wrażenie.
Danie główne z mojego menu to przegrzebki z puree kalafiorowym, wanilią, granatem i rukolą. Przygotowanie tego dania to dla mnie prawdziwa frajda bo nigdy wcześniej nie robiłam przegrzebków w domu! Smażę je razem z Marcinem na filmiku i wychodzą idealnie! Co ciekawe całe danie przygotowuję bardzo szybko bo przegrzebki smaży się około 3 minut a do nich wystarczy podgrzać puree i ułożyć wszystko na talerzach. Jest naprawdę pysznie!
No i na koniec wisienka na torcie czyli deser! A dokładnie sernik z białej czekolady na zimno z truskawkami z pieprzem i bezą. Jestem zakochana w tym deserze i na pewno będę próbować odtworzyć go sama. Przygotowanie polega na wymieszaniu mascarpone, sosu z białej czekolady i twarogu oraz dodaniu reszty składników. Tak prosta rzecz a tak dobra, że oblizywaliśmy łyżeczki. W dodatku forma podania jest bardzo efektowna i mamy deser jak z najlepszej restauracji.
Powiem Wam, że take gotowanie było dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem i przede wszystkim fajną zabawą! Randka w domu z Biobox nabiera innego wymiaru bo mamy więcej czasu dla siebie i nie padamy na twarz po przygotowanej kolacji. Największe plusy gotowania z BioBox to:
- duuuża oszczędność czasu
- nowe doświadczenia kulinarne , ciekawe dania
- możliwość ugotowania czegoś wyjątkowego nawet jak zupełnie nie potrafimy gotować
- idealny pomysł na randkę (w zasadzie nie musicie zdradzać drugiej połówce, że Marcin i Biobox Wam pomagał :))
- produkty wysokiej jakości
- prosto, szybko i smacznie
Więcej informacji: https://www.facebook.com/bioboxpl/