Chinkalnia Warszawa

Po dwóch, wakacyjnych tygodniach spędzonych w Gruzji minęło sporo czasu zanim wybrałam się do gruzińskiej restauracji w Warszawie. Jest to kuchnia wyjątkowo dobra, ale też dosyć ciężka. Na szczęście w końcu nadszedł czas, że zatęskniłam za moimi ulubionymi pierogami- chinkali i innymi, gruzińskimi smakami.

Chinkalia Warszawa to restauracja znajdująca się w samym centrum Warszawy oraz w kliku innych miastach w Polsce. Wpadła mi w oko jeszcze w zeszłym roku ponieważ organizowała warsztaty robienia chinkali, na które mam nadzieje uda mi się w końcu trafić. Są to moje ulubione pierogi i mogłabym nie jeść innych. Z rosołem w środku, pełne aromatycznych przypraw i mięsa. Tutaj, dokładnie tak ja w Gruzji można kupić je na sztuki a do wyboru mamy również opcję mniej standardową z serem, która podbija podniebienie Krzyśka. Ja ze względów dietetycznych pozostaje wierna wersji standardowej, wieprzowo- wołowej. Smakują również tak samo dobrze jak w Gruzji. Świetne ciasto, dużo rosołu i aromatów. Duże i pożywne a jedna sztuka kosztuje 3,9 zł!

W menu Chinkalia Warszawa znajduję również dwie inne, moje ulubione potrawy, które jadłam w Gruzji. Pierwsza z nich to odżachuri czyli mięso wieprzowe z ziemniaczkami i papryką zapiekane w glinianym naczynku. To taki gruziński, gorący półmisek. Jest dosyć tłusto, ale niezwykle smacznie, a do ziemniaczków w tym daniu mam większą słabość niż do mięska.

Drugie danie to słynny kurczak po czkmerulsku, którego jadłam w Batumi (w wersji wielosobowej, z całeg kurczaka). Jest to kurczak (mięso z udka) smażony w sosie śmietanowo czosnkowym i ten sos jest naprawdę obłędny! Danie w smaku nie odbiega od oryginału i myślami po zjedzeniu tych dwóch miseczek przenoszę się wspomnieniami do moich gruzińskich wakacji.

Porcje tych dań są małe, ale pamiętajcie, że tak się je w Gruzji czyli zamawia się bardzo dużo mniejszych potraw i je się wspólnie (oprócz potraw gigantów, do których zaraz przejdę). Dodatkowo gruzińskie dania są bardzo syte, więc nie ma możliwości żeby wyjść głodnym z kolacji.

Obowiązkowo zamawiam również sałatkę gruzińską, która stanowi mój warzywny dodatek do dań. Tutaj serwowana jest w swojej najsmaczniejszej wersji z pastą orzechową. Bardzo proste dania a takie dobre! Jak będziecie koniecznie ją zamówicie, bo to takie dopełnienie gruzińskiego obiadu.

Zmawiamy również chaczapuri adżarskie, znane z kształtu łódeczki i jaja w środku. Właśnie z niego słynie Batumi. Tutejsze chaczapuri jest na szczęście normalnych rozmiarów i da się je zjeść tak by nie paść przy stole. Chaczapuri zarówno w Gruzji jak i w tej restauracji jest kilka rodzajów do wyboru, ale adżarskie to mój numer jeden. Połączenie rozpływającego się sera i jajka jest naprawdę obłędne.

Zamawiamy również ciekawe deserki, które mi przypadają do gustu, ale są dosyć specyficzne, więc musicie się sami przekonać czy to Wasz smak. Są tu też moje ulubione gruzińskie lemoniadki i słona, mineralna woda Borjomi. Jest też gruzińskie wino, na które wybiorę się następnym razem. Do zjedzenia mam tu jeszcze kilka potraw, które mi się nie zmieściły, między innymi charczo czyli pikantną zupę z wołowiną, którą bardzo lubię.

W Chinkalia Warszawa przenoszę się wspomnieniami do moich wakacji w Gruzji, za którymi bardzo tęsknię. Wszystko smakuje mi tu tak samo jak tam, a oprócz pysznego jedzenia panuje tu fajna, luźna atmosfera jak przystało na gruzińską restaurację.

Więcej informacji: http://www.chinkalnia.pl/

 

 

 

 

Jeden komentarz Dodaj własny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

8 + osiem =