Z Pragą Północ wiąże mnie całkiem sporo, bo tam się wychowałam i spędziłam większość życia. Natomiast nigdy jakoś specjalnie się nie lubiłyśmy. Po piątej klasie podstawówki rodzice przepisali mnie do szkoły na Mokotów i od tamtego czasu moje towarzyskie życie przeniosło się dużo dalej. Kiedy parę ładnych lat temu wyprowadziłam się z domu prosto do centrum, zaczęłam Pragę lubić trochę bardziej. Patrzyłam jak się zmienia na przestrzeni lat, jak otwierają się na Ząbkowskiej pierwsze knajpki. Od otwarcia kultowego już „W Oparach Absurdu” minęło wiele lat, a w między czasie powstało dużo nowych miejsc, którym zawsze przyglądam się z ciekawością. Ostatnio przyjeżdżam na Pragę tylko towarzysko i przy okazji zwiedzam nowe miejsca. Moim niedawnym odkryciem jest Boska Włoska znajdująca się na ul.Markowskiej, w budynkach należących do Fabryki Konesera.
Boska to nieduży lokal na kilka stolików. Bardzo przytulny z miłą, kameralną atmosferą. Przez powieszone przy barze szyneczki czuję się bardziej jak Madrycie niż w Rzymie, ale prezentują się pięknie. Ze stolików oprócz widoków na udźce możemy obserwować pracę kucharzy. W menu znajdziemy też sangrie w dzbankach i chorizo, więc włosko hiszpański klimat jest trochę wymieszany.
Z przystawek wybieram chorizo z kurkami i jest to naprawdę smaczny wybór, w niczym nie odbiega od tego, które wiele razy jadłam w Hiszpanii. Pycha!
W menu znajdziemy głównie makarony i pizze. Bardzo duży wybór, ciekawe połączenia smakowe. Jem tagliatelle anatra z rague z kaczki, czerwonym winem, pomidorami, oliwkami, brukselką, natką pietruszki i parmezanem. To bardzo ciekawa i smaczna pozycja, a fascynuje mnie w niej głównie brukselka, którą tak rzadko spotyka się w menu. Jest to też jedna z nielicznych pozycji bez śmietany, więc ułatwia mi wybór.
Moi towarzysze jedzą makaron ze szpinakiem, gorgonzolą i kurczakiem, które jest daniem bardzo prostym, ale również bardzo smacznym ze względu na rewelacyjny, intensywny ser, który dodaje tu charakteru.
Koleje danie, które jest chyba najlepsze ze wszystkich to gnocchi z rwaną jagnięciną, sosem demi i dymką. Aromatyczne i niezwykle ciekawe w smaku.
Wszystkie makarony są ręcznie robione (uwielbiam) a porcje naprawdę bardzo duże. Nie miałam szans na zjedzenie całego, swojego talerza. Muszę też dodać, że zastawa jest przepiękna a wszystkie talerze i miseczki mam ochotę zabrać ze sobą do domu.
Na koniec testujemy bardzo dobre desery. Ja polecam moje ulubione budino tu w wersji pistacjowej, moja Mama była zachwycona sernikiem, a beza smakowała wszystkim.
Podsumowując Boska Włoska to bardzo przyjemne miejsce. Pozycje w menu nie są specjalnie wyszukane, zresztą sama kuchnia włoska to takich nie należy. Jest prosta i smaczna i tak jest w Boskiej, ale z nutką szaleństwa. Gotuje się tu z dobrych jakościowo produktów, co w makaronach jest bardzo ważne a kucharz ma fajny smak. To idealne miejsce na rodzinny obiad. Jeśli będziecie w okolicy zajrzyjcie śmiało!
Więcej informacji: facebook